Porady i tutoriale dla majsterkowiczów i strzelców, którzy chcą samodzielnie wykonać lub ulepszyć sprzęt. Od prostych modyfikacji po zaawansowane projekty DIY
Kivlow pisze:6000zł - falownik 10kW growatt
40x430zł - panele qcell 285W
500zł zabezpieczenia AC
1000zł zabezpieczenie DC
6000zł stelaż
300zł kabel 4x16mm2 YDY alu.
300zł przewody 6mm2 i wtyczki solarne.
80zł/dzień - świder spalinowy
150zł - 45m wykopu koparką listwową.
Czyli całość 31.530zł
Ile zwrotu z dotacji miasta/gminy/BOŚ?
Interesuje mnie tylko czt warta skorka wyprawki. Bo za 30 tysi, mozna duuuzo kwh kupic.
Ps.
Jesli bylo pisane, to sorry mea culpa, niedoczytalem.
Człowiek nie wielbłąd, napić się musi. Chłop nie koń, wody pił nie będzie.
2000zł z gminy i 5400zł zwrotu z podatku.
Czyli za 11.4kW mocy wyjdzie 24tyś.
F@za zobaczysz w 2020r cena prądu podskoczy jeszcze o 40% a rząd przestanie dopłacać za obecną podwyżkę 70% i nagle cena prądu skoczy o 110% to inwestycja zwórci mi się w 4 lata (eksperci od energii zakładają zwrost cen prądu co rok około 30-40% ze względu na ceny węgla i opłaty za produkcję CO2).
Kivlow pisze:2000zł z gminy i 5400zł zwrotu z podatku.
Czyli za 11.4kW mocy wyjdzie 24tyś.
F@za zobaczysz w 2020r cena prądu podskoczy jeszcze o 40% a rząd przestanie dopłacać za obecną podwyżkę 70% i nagle cena prądu skoczy o 110% to inwestycja zwórci mi się w 4 lata (eksperci od energii zakładają zwrost cen prądu co rok około 30-40% ze względu na ceny węgla i opłaty za produkcję CO2).
Dobrze mówisz ale to dopiero jak przyjdzie będzie bum.
Mówi się o węglu a wymienia na gaz . Dolna Odra spora elektrownia też do reanimacji będzie na gaz .
Teraz wchodzi jeszcze temat na duże magazyny energii o dwuch pierwszych zaczynam rozmowy.
Dobra koparka BitCoina to kolejne z 50tyś ale prąd z nieba więc z 1-2lata i powinno się zwrócić choć mój kumpel narzeka że coraz słabiej się kopie bo za dużo kopiących i coraz ciężej coś uskrobać.
Kamil, podziwiam Twoje pomysły i to, że wytrwale je realizujesz . Ale tak jak f@za napisał - 24k pln to dużo kwh i czekałbym aż cena energii rzeczywiście wzrośnie, żeby koszt inwestycji zwrócił się szybciej. U Ciebie plus jest taki, że masz już pompę ciepła i zwrot z inwestycji będzie przyspieszony ale bez pompy ciepła byłoby z tym słabo. Rynek fotowoltaiki jeszcze raczkuje więc ceny nadal są wysokie.... Moim zdaniem trzeba jeszcze poczekać. Ceny znormalnieją (liczę, że IKEA się do tego przyczyni ze swoją ofertą) i może wtedy trzeba będzie się przymierzyć.
Dla przeciętnego osobnika który za prąd płaci 200pln miesięcznie to kompletnie nieopłacalna inwestycja,ale jak buli się średnio ze 600pln miesięcznie to już gra warta świeczki...
Loopess nie jest tak źle - jak się płaci 200zł/miesiąc to wystarczy kilka paneli żeby nie płacić nic i zwrot też jest szybki a wzrost ceny prądu nieunikniony.
Średnio 200zł = 300kWh na miesiąc tj 3600kWh na rok to daje 4kW paneli na dach a to jest 14 paneli (6000zł) + falownik (4000zł) + stelaż na dach (2000zł) + zabezpieczenia i przewody (2000zł) - kasa z gminy - kasa z podatku = około 11-12tyś złotych.
Zwrot przy obecnych cenach za 5lat a jak ceny wzrosną to szybciej.
To tylko teoria,robiłem obliczenia ze szwagrem który siedzi w temacie już kilka lat i odradzał na razie inwestycję. W moim przypadku doszły by dodatkowe koszty związane z montażem bo ze względu na stan zdrowia nie jestem w stanie zrobić wszystkiego sam... W optymistycznym wariancie taka mała przydomowa elektrownia zwróciłabybmi się za mniej więcej 12 lat,a przy mniej optymistycznym jest to blisko 20 lat więc ryzyko zbyt wielkie jak na razie,zwłaszcza że nadal jestem zależny od zakładu energetycznego...
Fajne rozwiązanie tylko gdy nie ma prądu w sieci to elektrownia nie działa. Do całkowitej niezależności potrzebne jeszcze są baterie a to koszty bardzo wysokie.
Ciekawe czy jak ten typ energetyki się nie rozwinie to jaśnie panujący nie dowalą podatków.
loopess pisze:To tylko teoria,robiłem obliczenia ze szwagrem który siedzi w temacie już kilka lat i odradzał na razie inwestycję. W moim przypadku doszły by dodatkowe koszty związane z montażem bo ze względu na stan zdrowia nie jestem w stanie zrobić wszystkiego sam... W optymistycznym wariancie taka mała przydomowa elektrownia zwróciłabybmi się za mniej więcej 12 lat,a przy mniej optymistycznym jest to blisko 20 lat więc ryzyko zbyt wielkie jak na razie,zwłaszcza że nadal jestem zależny od zakładu energetycznego...
Nie prawda !! Po pierwsze nie same rachunki za prąd jak masz inne ogrzewanie w domu jak elektryczne koszty też dożuć i nagle okaże się że to dość szybko się zwraca.
Ja mam np. rachunek za prąd ok 800-1000 zł co drugi miesiąc tak jak rozliczają czyli powiedzmy :
6 tyś na rok
6 tyś ogrzewanie rok
to jak zrobię instalację za 50 tyś to w przeciągu 5 lat się zwróci a jak prąd podrożeje to jeszcze szybciej.
Płacę za energię elektryczną średnio 180-200pln miesięcznie,koszt ogrzewania to ok 3k rocznie,nikt mi nie wmówi że inwestycja 30k mi się w 5 lat zwróci...sorry ale mayematyka nie kłamie. Przez te 5 lat co najwyżej nie dołożę do nteresu, a zwrot inwestycji rozumiem przez oszczędności .
Wyliczenie jest proste ,200pln co miesiąc czyli 2400 rocznie,koszt inwestycji minimum 24k ,a biorąc pod uwagę współczynnik zwroty z zakładu energetycznego 0.8 to zaoszczędzam 1920pln rocznie czyli zwot kosztów za 12.5 roku!
I nie biorę tu pod uwagę ubytku sprawności kolektorów,kosztów konserwacji czy ewentualnych kosztów napraw.
Chcąc do tego dokoptować ogrzewanie to kolejne inwestycje,ok 20k w przbudowę ogrzewania minimum plus dodatkowa kasa na rozbudowę elektrowni. Tak więc w moim przypadku intetes marny.
Jest jeszcze jeden aspekt takiego przedsięwzięcia a mianowicie: inwestycja posiadanego wolnego kapitału i w takim podejściu stopa zwrotu prezentuje się nieźle.
A że nie każdy może rozważać taki aspekt to fakt nie nowy.
jakiii pisze:Chcąc do tego dokoptować ogrzewanie to kolejne inwestycje,ok 20k w przybudowę ogrzewania minimum plus dodatkowa kasa na rozbudowę elektrowni. Tak więc w moim przypadku interes marny.
Do CO dołóż zbiornik ( jako wymiennik ciepła) 2000l + grzałki elektryczne - sam się nad tym zastanawiam.